poniedziałek, 6 maja 2019

Biznesplan dla Nonsensopedii – część druga: ja (i inni?) wobec biznesplanu i innych zorganizowanych prac

Jedną z ważniejszych części dyskusji na temat wprowadzenia zmian musi być wprowadzenie jakiegoś podziału obowiązków. Rozdzielenie pracy na jak największą grupę osób powinno zmniejszyć ryzyko wypalenia wśród osób bardzo aktywnych i pokazać pozostałym, że są tak samo ważni i mogą wziąć udział udział trochę w szerszym zakresie niż doradzając. Ale zanim uda się rozdzielić prace, to wypadałoby napisać, w jakim stopniu każdy może pomóc. Stąd ten wpis.

Nie ukrywam, że moja aktywność na Nonsensopedii stała się jakby przymusem. Po awanturze z Zelem (wybaczcie, ale nie pamiętam dokładnej daty) wróciłem po przerwie (chyba) pod koniec lipca, kiedy Nonsensopedia przeżywała agonię za sprawą masowego usuwania tekstów i chaosu po przenosinach części społeczności na Miraheze. Początkowy powrót na chwilę, by pomóc w odbudowanie portalu, przeciągnął się i trwa w sumie do dzisiaj. Ostatnio jednak wymuszam na sobie jakąś aktywność na portalu, nie chcąc zrzucać całej roboty na garstkę osób. Kryzys ten trwa w zasadzie od stycznia (taki najpoważniejszy to nagła tygodniowa przerwa, bodajże w marcu), jednak dopiero teraz zdecydowałem o tym napisać, nie chcąc nagle wyskakiwać przy wszystkich moim odejściem. Zanim jednak odejdę chciałbym w jak największym stopniu pomóc we wdrażaniu biznesplanu. Nawet jeżeli będzie to tylko rola komentatora. Jednak zanim zostanę obarczony jakimiś obowiązkami, muszę jasno zaznaczyć swoje dwa minusy, by nie doszło do sytuacji, że nie pomagam, a przeszkadzam.
  • Ograniczony czas – już teraz z trudem gospodaruję czas na regularne patrolowanie OZ-tów. Nie wiem jak będę dysponować czasem po sesji. W najgorszym wypadku moje administrowanie skończy się w połowie lipca, gdy zacznę pracować po kilkanaście godzin dziennie za najniższą krajową, by mieć jakieś oszczędności na czas studiów. W najlepszym jak uda mi się znaleźć pracę ze stałymi godzinami pracy to Nonsensopedię definitywnie ograniczę w październiku, gdy zacznie się nowy rok akademicki. Przepraszam, ale bardziej zależy mi na studiach niż na administrowaniu portalem. Na razie pogodzenie obu rzeczy jako tako wychodzi, jednak jest to chwilowe. Wdrażanie zmian potrwa wiele miesięcy, przez co prędzej czy później moja rola ograniczy się co najwyżej do roli obserwatora (z funkcją moderatora?).
  • Znajomość tematu – nie ukrywam, że Nonsensopedię traktuje raczej jako ciekawą odskocznię od codzienności. Przede wszystkim jako tako piszę, starając się wywiązać z pracy jak najlepiej. Moja wiedza o prawach autorskich ogranicza się do podstaw, wiedza techniczna jest wręcz zerowa, formułowanie wniosków i spisywanie zasad przychodzi mi z trudem. Jak widać, startuję z bardzo niskiego poziomu, co przyznaję z wielkim bólem. Chciałbym poznać jak najlepiej te wszystkie rzeczy, ale niestety brakuje mi czasu. Chciałbym pomóc, ale obawiam się, że nie sprostam zadaniu. Nie mam najmniej ochoty zrzucać na innych wszystkiego. Stąd powiedzenie wprost, w jakim stopniu mógłbym pomóc, a w jakiś dziedzinach mogę okazać się bezużyteczny. Do spisywania zasad i porządkowania Kanciapy na pewno nie zostanę dopuszczony. Jednak do drobniejszych rzeczy jak pomoc w promocji, drobna pomoc przy kategoryzacji grafik czy szukanie osób do dzielenia się swoją pracą służę pomocą.
Uważam, że każdy administrator powinien wprost napisać, w jakim stopniu może pomóc, z czym ma trudność oraz ile czasu może poświęcić na regularną pracę na Nonsensopedii. Nie tylko w kontekście biznesplanu. Takie zalecenie ułatwiłoby planowanie czegokolwiek na Nonsensopedii. Świadomość, że na pięciu adminów 80% pracy robi wyłącznie jedna osoba sprawia, że mi jest po prostu głupio. Kiepska to administracja w takiej formie. Może najwyższy czas wystawić kilka PUA i sprawić, by osoby, które naprawdę nadają się na administratorów (Expert? Ryk?) miały o wiele szersze pole do działania, a osoby, które nie nadążają za pracą, wprost o tym powiedziały i zwolniły tempo, byle nie spowalniać reszty. Ja dopóki mogę to pomogę jako administrator. Ale po cichu liczę na pojawienie się nowych administratorów, bym mógł przy mniejszej presji pomóc w czymkolwiek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz